Tajemnicza osada pod lupą archeologów
Naukowcy z UMK oraz IAiE PAN w Warszawie znaleźli doskonale zachowaną zapinkę (fibulę), datowaną na I w. naszej ery, mogącą mieć związek z historią osady sprzed 2 tys. lat odkrytej w Borach Tucholskich.
Stanowisko archeologiczne w Borach Tucholskich odkryło w 2018 r. dwóch doktorantów archeologii – Mateusz Sosnowski z Instytutu Archeologii UMK w Toruniu oraz Jerzy Czerniec z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie. Udało się je zarejestrować dzięki lotniczemu skaningowi laserowemu, który pokazał obraz kompletnie zachowanego układu przestrzennego osiedla ludzkiego sprzed ok. 2 tys. lat.
Dzięki zastosowaniu nowatorskich metod analizy numerycznego modelu terenu udało się nam zarejestrować kompletny układ przestrzenny osiedla ludzkiego, na którym jesteśmy w stanie wskazać relikty pól uprawnych, przestrzeń, w której toczyło się życie osiedla – mówi Jerzy Czerniec. - Niewykluczone - i to jest najciekawsze - że zdołaliśmy uchwycić również struktury, które mogą być zachowaną siecią dróg łączących odkrytą osadę z innymi osiedlami ludzkimi.
W pierwszej chwili naukowcy przypuszczali, że mają do czynienia z osadą o średniowiecznej chronologii, co wpisywałoby się w sieć osadniczą okolicy, gdzie dominuje osadnictwo z tego okresu. W toku analiz dostępnego materiału źródłowego, zarówno źródeł pisanych, jak i kartograficznych, teza o takiej metryce namierzonej osady wydawała się jednak coraz mniej prawdopodobna. - Nasze zdziwienie rosło wraz z każdym źródłem, które analizowaliśmy w poszukiwaniu jakiejkolwiek wzmianki o naszej zapomnianej osadzie – wspomina Mateusz Sosnowski. - W każdym z nich brakowało potwierdzenia jej istnienia.
Sosnowski i Czerniec podkreślają, że takie miejsce, jak ta osada, zasługuje na szczególną uwagę i ochronę. Najprawdopodobniej odkryli osiedle ludzkie, które w swoim stopniu zachowania można porównać do doskonale znanego wszystkim Biskupina. Tylko że w przypadku Biskupina mamy do czynienia ze stanowiskiem zachowanym pod wodami jeziora, w środowisku, które jest zdecydowanie bardziej przyjazne dla przetrwania śladów ludzkiej przeszłości. Natomiast osada z Borów Tucholskich jest zachowana na powierzchni ziemi tylko dzięki temu, że od wieków była skryta pod pokrywą leśną. Dzięki temu udało się zarejestrować jej subtelne formy przestrzenne, takie jak między innymi układ pól czy relikty dróg.
Planowany zakres badań w Borach Tucholskich cały czas poszerza się o kolejne leśne ostępy. - Właściwie z każdym naszym pobytem na stanowisku czy też w jego okolicy dowiadujemy się czegoś nowego na temat historii, która działa się tam w pierwszych wiekach naszej ery – tłumaczy Sosnowski. Naukowcy podkreślają, że dzięki takiej metodzie będą mogli w następnym etapie badań dokładnie wybrać miejsca, w których założą wykopy badawcze i sprawdzą konkretne miejsca na terenie osady z dawnych lat.
Można powiedzieć, że dzięki zastosowaniu takiego postępowania badawczego będziemy działać precyzyjnie, niczym chirurg w trakcie operacji, co sprawi, że badania wykopaliskowe będą mogły być prowadzone w ściśle określonej przestrzeni i w konkretnych miejscach, które mogą przynieść najlepsze wyniki – mówi Sosnowski.
W tym roku naukowcy zamierzają kontynuować badania w Borach Tucholskich. - Dzięki pieniądzom pozyskanym przez Wdecki Park Krajobrazowy od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, w 2020 r. będziemy mogli przeprowadzić badania nieinwazyjne na obszarze ok. trzech hektarów stanowiska – mówi Sosnowski. – Są to dla nas bardzo ważne badania, ponieważ dzięki zastosowaniu metody geomagnetycznej w badaniach nieinwazyjnych, jesteśmy w stanie zarejestrować potencjalne obiekty archeologiczne bez potrzeby prowadzenia destrukcyjnych badań wykopaliskowych na szeroką skalę.
Czasem pomoc oraz informacje nadchodzą z nieoczekiwanej strony. – W tym sezonie badawczym postanowiliśmy podjąć prace na obszarze teoretycznie wykraczający poza granice stanowiska - mówi doktorant Instytutu Archeologii UMK. - Stało się tak za sprawą badań nad pokrywą glebową, prowadzonych w latach 80. XX w. przez prof. dr hab. Renatę Bednarek z Katedry Gleboznawstwa i Kształtowania Krajobrazu UMK, w trakcie których natrafiono na zagadkowy obiekt będący dziełem ludzkich rąk, którego datowanie może być zbieżne z badaną przez nas osadą. Już pierwsze badania powierzchniowe prowadzone wiosną tego roku w tej okolicy przyniosły nadspodziewane efekty, ponieważ udało się nam znaleźć doskonale zachowaną zapinkę (fibulę), datowaną na I w. naszej ery, co wskazuje, że rzeczywiście to miejsce może mieć związek z historią naszej osady.
W zespole zajmującym się badaniem tego unikatowego stanowiska, oprócz archeologów, znajduje się szerokie grono specjalistów z różnych dziedzin nauki, w tym troje naukowców z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: dr hab. Agnieszka Noryśkiewicz, prof. UMK z Katedry Archeologii Środowiskowej i Paleoekologii Człowieka, dr hab. Michał Jankowski, prof. UMK z Katedry Gleboznawstwa i Kształtowania Krajobrazu oraz dr hab. Tomasz Kowalkowski, prof. UMK z Katedry Chemii Środowiskowej i Bioanalityki.
Naukowcy przyznają, że czas potrzebny na poznanie wszystkich tajemnic osady skrytej w Borach Tucholskich należy liczyć w latach. Nie ukrywają, że przed nimi jeszcze ogrom pracy, zarówno tej bezpośrednio w terenie, jak w gabinecie, podczas opracowywania wyników badań. Jednakże pierwsze efekty prac zespołu badawczego są już widoczne. Na podstawie badań prowadzonych na stanowisku od 2018 r, wiosną tego roku obszar odkrytej osady został wpisany przez Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków do rejestru zabytków archeologicznych. - Na podstawie naszych badań wypracowaliśmy wspólne stanowisko z Lasami Państwowymi, Wdeckim Parkiem Krajobrazowym, władzami gminy Osie oraz Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w Toruniu, w celu objęcia pełną ochroną poprzez wpis do rejestru zabytków tego cennego stanowiska archeologicznego – podkreśla Sosnowski. – Wierzymy, że szeroka współpraca i dialog pomiędzy instytucjami bezpośrednio zainteresowanymi wynikami prowadzonych badań przyczyni się do rozwoju naszych badań oraz ochrony samego stanowiska i przyniesie również korzyści nie tylko dla świata naukowego, ale również dla społeczności pozanaukowej. Uważamy, że nauka nigdy nie powinna istnieć sama dla siebie, ale powinna być również nastawiona na kontakt z szerszym odbiorcą.