Ostatni taki dom
Prace konserwatorów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w ostatnim halowym domu w Polsce są świetnym przykładem współpracy międzyinstytucjonalnej oraz tego, jak badania naukowe wykonywane z dużym udziałem studentów wpływają na rozpoznanie zabytku oraz określają przyszły zakres praktycznych działań.
Domy halowe są typem zabudowy wiejskiej, dość charakterystycznej dla terenów północnych Niemiec. Cechują się umieszczeniem pod jednym dachem części mieszkalnej i inwentarskiej. Wierzeje, czyli główny szeroki wjazd do budynku, znajdują się w ścianie szczytowej. Prowadzą do trójnawowej wydzielonej przestrzeni z sienią - klepiskiem pośrodku oraz pomieszczeniami inwentarskimi po bokach. Na końcu znajdowała się przestrzeń z otwartym paleniskiem, dalej zaś pomieszczenia mieszkalne, łącznie z bardzo charakterystycznymi, niewielkimi komorami do spania. Te monumentalne budowle powstawały w konstrukcji szkieletowej. Najbardziej znane przykłady pochodzą z okresu od XVII do XVIII w.
Inspiracje na Pomorzu Zachodnim
Domy te spotkać też można było na terenie Pomorza Zachodniego. Nie występowały jednak w swej klasycznej formie - ta została dość znacznie zredukowana. Nadal posiadały dużą sień dzielącą przestrzeń na trzy części, ale pomieszczenia te miały już charakter mieszkalny. Wszelkie budynki gospodarcze, takie jak stodoły i obory, sytuowano w osobnych obiektach dookoła podwórza.
W latach 70. i 80. XX w. odnotowano ledwie kilka budynków tego typu. Niestety ze względu na wieloletnie zaniedbania i zły stan techniczny większość domów została zburzona.
Ostatni dom halowy
Dzisiaj jednym z ostatnich zachowanych budynków na Pomorzu związanych z typem domu halowego jest ten w miejscowości Krupy, niedaleko Darłowa. To jeden z najważniejszych zabytków architektury wiejskiej na Pomorzu – jest wpisany do rejestru i podlega ochronie konserwatorskiej in situ, tj. w naturalnej przestrzeni środowiskowo-kulturowej.
Latem 2022 r. wykonane zostały szczegółowe badania domu na zlecenie gminy Darłowo. Był to wynik umowy podpisanej pomiędzy Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu a samorządem. Lokalne władze dążą bowiem do ochrony tego bardzo cennego zabytku architektury drewnianej.
Badania wykonane zostały pod kierunkiem dr. hab. inż. arch. Ulricha Schaafa, prof. UMK oraz dr. Macieja Prarata z Katedry Konserwatorstwa Wydziału Sztuk Pięknych. W ramach praktyk wakacyjnych uczestniczyli w nich także studenci kierunku ochrona dóbr kultury o specjalności konserwatorstwo. Za cel postawiono odtworzenie przemian, jakim budynek podlegał na przestrzeni wieków, oraz próbę określenia, jak mógł wyglądać w momencie powstania.
Aby tego dokonać, na własnoręcznie przygotowanych podkładach rysunkowych, studenci nanosili zarówno wyniki analizy konstrukcji szkieletowej ścian, jak i więźby dachowej: przeanalizowali układ konstrukcyjny, rozrysowali wszystkie zastosowane złącza ciesielskie, określili rodzaj budulca i narzędzia, którymi zostały wykonane oraz przeanalizowali system ciesielskich znaków montażowych – tłumaczy dr Maciej Prarat.
Ciekawe wnioski
Na tej podstawie badacze z Wydziału Sztuk Pięknych doszli do kilku zaskakujących wniosków.
Po pierwsze, budynek powstał w 1803 r., zbudowany został w niemałym stopniu z drewna dębowego. Elementy były obrabiane siekierą i toporem, częściowo również cięte piłą. Zastosowano w nich jednocześnie złącza nakładkowe, starsze typologiczne, jak i czopowe. Co ważne, przynajmniej 70 proc. zachowanej konstrukcji pochodzi z okresu budowy. Pierwotnie drewniany szkielet wypełniony był gliną z sieczką. Na tej podstawie możliwe było również zrekonstruowanie pierwotnego stanu.
W wielkiej sieni, sięgającej konstrukcji dachu, znajdowała się galeria, z której można było wejść do pomieszczeń poddasza. Po jednym boku sieni znajdowały się główne pomieszczenia mieszkalne, dwie izby i wspomniane komory do spania. Pomiędzy nimi była kuchnia, która nie miała komina.
Dym uchodził z niego do wędzarni i dalej na poddasze. Poprzez jeden otwór w ścianie bocznej dym wydostawał się również do sieni, gdzie utrzymywał się stale na wysokości około 50 cm poniżej stropu – wyjaśnia dr Prarat. - Po drugiej stronie sieni znajdowały się komory i pomieszczenia dla służby. Ten bardzo typowy i zarazem archaiczny układ dalej jest czytelny w strukturze zabytku.
Kolejne przekształcenia nastąpiły już dość wcześnie, co spowodowane było zapewne obostrzeniami przeciwpożarowymi. Wprowadzono bowiem komin butelkowy wykonany z suszonej cegły. Dalsze przemiany, prawdopodobnie już w 2. połowie XIX w., łączyły się z obniżeniem wielkiej sieni - dym już w niej nie osiadał - później zaś z jej zabudową. Częściowo wymieniono też konstrukcję ścian, zastępując glinę cegłą.
Przykład dobrej współpracy
Wszystkie te zmiany, odkryte w ramach praktyk studenckich, po pierwsze uszczegóławiają historię zabytku, który nie ma już żadnych tajemnic – tłumaczy dr Prarat. - Po drugie, wykonana w kolejnym semestrze dokumentacja posłuży służbom konserwatorskim oraz właścicielom obiektu do określenia, jaką formę powinien on przyjąć po pracach konserwatorskich, które należy wykonać jak najszybciej. Dokumentacja ta zaś jest pierwszym etapem prac przy obiekcie.