Tajemnice średniowiecznych dachów
Toruń ma największą w Polsce liczbę zachowanych średniowiecznych konstrukcji dachowych domostw mieszczańskich. Co ciekawe, nie były one do tej pory przedmiotem szerszych badań. Tematem zajęli się właśnie naukowcy z Wydziału Sztuk Pięknych UMK: prof. Ulrich Schaaf, dr Maciej Prarat oraz prof. Tomasz Ważny.
To niezwykle cenne zabytki średniowiecznej i wczesnonowżytnej sztuki ciesielskiej, świadectwo stosowanych niegdyś tradycyjnych technik budowlanych, źródło wielu ciekawych informacji o historii miasta.
Europejscy, m.in. holenderscy i niemieccy badacze architektury i konserwatorzy tematem drewnianych konstrukcji kamienic mieszczańskich zajmują się od lat. W Polsce zagadnienie to nie było do tej pory dogłębnie badane. Sporadycznie zajmowano się jedynie pojedynczymi budynkami, i to wyłącznie w aspekcie typologicznym, nie poświęcając jednak uwagi drewnu jako budulcowi.
Naukowcy z Wydziału Sztuk Pięknych UMK postanowili uzupełnić luki na tym polu. Dr hab. inż. arch. Ulrich Schaaf, prof. UMK oraz dr Maciej Prarat z Katedry Konserwatorstwa przy współpracy dendrochronologa prof. dr. hab. Tomasza Ważnego z Katedry Technologii i Technik Sztuk Plastycznych rozpoczęli projekt badawczy poświęcony więźbom dachowym na terenie Starego i Nowego Miasta. Przyjrzą się sztuce ciesielskiej oraz rozwojowi budownictwa świeckiego w Toruniu od średniowiecza do końca XVIII w. Badania potrwają do 2024 r
Pionierskie badania na UMK
- Toruń nie uległ zbytnio wojennym zniszczeniom, dlatego udało się zachować drewniane konstrukcje sięgające jeszcze średniowiecza - tłumaczy dr Maciej Prarat.
Polscy badacze skupiali się do tej pory głównie na dachach kościołów - w Toruniu doskonale przebadane średniowieczne więźby dachowe mają kościół pw. św. Janów oraz pw. św. Jakuba. Teraz przy współpracy miejskiego konserwatora zabytków naukowcy z UMK starają się dotrzeć do jak największej liczby obiektów świeckich: kamienic, oficyn, spichlerzy oraz przebadać zachowane więźby.
Warto podkreślić, że wstępne rozpoznanie zachowanych konstrukcji już w 2000 r. przeprowadził prof. dr hab. Jan Tajchman, pionier badań konstrukcji drewnianych w Polsce. W zespole tym brał również udział obecny Miejski Konserwator Zabytków Emanuel Okoń.
- Nikt wcześniej nie próbował ująć tematu w tak szerokim zakresie - mówi dr Prarat. - Po 20 latach wróciliśmy do tematu, oczywiście zmieniła się metoda pracy, ale korzystamy z rozpoznania prof. Tajchmana: weryfikujemy budynki, które wskazał, sprawdzamy, czy w międzyczasie nie zostały przebudowane, uzupełniamy spis o nowe obiekty.
Świadectwa ciesielskiej sztuki
Badania toruńskich naukowców przebiegają wielotorowo. Pierwszy etap to studium historyczne, złożone ze skrupulatnych kwerend źródeł w Archiwum Państwowym w Toruniu oraz dokumentacji w urzędach ochrony zabytków. Dalej przeprowadzona zostanie wstępna inwentaryzacja zasobu terenowego, na podstawie której wytypowane będą najważniejsze konstrukcje do przedstawienia rysunkowego.
Na przygotowanych podkładach wykonane zostaną szczegółowe badania architektoniczne, w tym analiza budulca i jego obróbki, systemu ciesielskich znaków montażowych oraz znaków i śladów świadczących o transporcie, procesie odwiązania i ustawienia konstrukcji - mówi dr Prarat. - Wytypowane na tej podstawie elementy poddane zostaną badaniom dendrochronologicznym, by uzyskać dokładne datowanie. Pozwolą one również na określenie miejsca ścinki drewna, jego jakości i rodzaju.
Zdaniem naukowców z UMK suma wyników badań architektonicznych i dendrochronologicznych pozwoli na rozwarstwienie chronologiczne i ewentualną rekonstrukcję pierwotnego układu więźb, dalej zaś na odniesienie tej wiedzy do historii budowlanej domostw.
- Ostatnim elementem metody badawczej jest synteza i porównanie. Możliwa będzie charakterystyka procesu budowlanego od XIV do końca XVIII w., a także określenie typów konstrukcyjnych i ich rozwoju w omawianym okresie - wyjaśnia dr Prarat. - Badania więźb odniesione zostaną do wiedzy na temat formy i układu przestrzenno-funkcjonalnego domostw, zaś w szerszym zakresie - próby przedstawienia warsztatu budowlanego i typów konstrukcyjnych na tle miast europejskich.
Konserwatorzy mają również nadzieję, że pozyskany przez nich materiał biologiczny pozwoli na charakterystykę zmian klimatu oraz określenie jakości lasów na przestrzeni ponad czterystu lat.
Więźby to główny cel projektu, ale nie tylko.
- W Toruniu są zachowane trzy jedyne - w północnej Polsce na pewno, a może nawet i w całym kraju - średniowieczne szkieletowe domostwa: na ul. Panny Marii (naprzeciwko kościoła) i dwa na Wielkich Garbarach. Je również chcemy poddać analizom - mówi dr Prarat.
Badania na poddaszu
Prof. Ulrich Schaaf, dr Prarat oraz prof. Ważny realizację projektu rozpoczęli pół roku temu, ale pojedynczymi budynkami zajmowali się już wcześniej. Dzięki współpracy z Muzeum Okręgowym udało im się przebadać więźby w Kamienicy pod Gwiazdą, zaś dzięki uprzejmości Fundacji Studio M6 przeanalizowali drewniane konstrukcje przy ul. Mostowej 6.
Jak wygląda praca konserwatorów?
Wstępne badania dendrochronologiczne prof. Ważnego pokazały, że w średniowieczu w większości przypadków do budowy toruńskich więźb dachowych wykorzystywano drewno sosnowe. W dużej mierze pochodziło z pobliskich Toruniowi lasów, ale nie tylko. Tratwami transportowano je z Ziemi Dobrzyńskiej, terenu Dolnej Wisły, Warmii, Podlasia, a nawet z południowej części Polski. Świadczą o tym ślady po spławie.
Tak było chociażby w przypadku kamienicy przy ul. Mostowej 6: częściowo wykorzystano tam drewno z Warmii, a do Torunia przetransportowano je Drwęcą - dodaje dr Prarat.
Informacja ta daje nam wiedzę nie tylko o samym pochodzeniu budulca, ale też o kontaktach handlowych średniowiecznego Torunia, a więc o historii miasta i jego mieszkańców. Jeśli chodzi o sam spław, to widzimy też różne rodzaje montażu, czyli dowiadujemy się, w jaki sposób w średniowieczu i w okresie nowożytnym konstruowane były tratwy, którymi transportowano budulec, jakich połączeń i narzędzi do tego używano.
- To niby drobiazgi, ale wiele nam pokazują. W zależności np. od tego, pod jakim kątem pozostał na belce ślad po toporze, jesteśmy w stanie określić, na jakiej wysokości znajdował się budulec, kiedy wygładzany był przez cieślę. Jeśli nałożymy na to chronologię, to możemy wskazać różnice w obróbce materiału pomiędzy XIII a XVIII w. - mówi dr Prarat.
Dr Prarat podaje kolejny przykład: o transporcie tratwami świadczą dwa okrągłe, często stożkowate otwory, o zewnętrznej średnicy ok. 4 cm i głębokości ok. 10 cm, które znajdują się na drewnianych elementach konstrukcji. W wielu z nich można ponadto znaleźć fragmenty klinów i śrykówek. Otwory te są rozmieszczone w odległości ok. 15-20 cm od siebie w kierunku podłużnym budulca. Takie przykłady znaleźć możemy m.in. na ul. Żeglarskiej 10, Kopernika 15, Świętego Ducha 12 oraz na Rynku Staromiejskim 20, Mostowej 2 i 6, Rabiańskiej 13 oraz Żeglarskiej 7. W niektórych elementach konstrukcji szkieletowych i dachowych zauważono zaś dwa podwójne otwory.
- To ciekawe, bo może nam dużo powiedzieć o tym, jak przebiegał transport drewna, czyli np. co spotkało przewoźników po drodze. Podwójne otwory świadczyć mogą o naprawie lub przełożeniu elementów tratwy w trakcie jej spławu - wyjaśnia dr Prarat.
Katalog średniowiecznych konstrukcji
Projekt "Sztuka ciesielska i rozwój budownictwa świeckiego na terenie Starego i Nowego Miasta Torunia od średniowiecza do końca XVIII w. w świetle interdyscyplinarnych badań więźb dachowych" jest finansowany z konkursu OPUS Narodowego Centrum Nauki. Grant wynosi blisko 457 tys. zł. Jego realizacja potrwa do 2024 r. Jednym z jego efektów będzie książka, opatrzona katalogiem analizowanych konstrukcji budynków mieszczańskich.