Co ma narcyzm do ekologii?
Formy narodowej tożsamości są związane z postawami wobec działań proekologicznych – dowodzi zespół naukowców z Torunia, Warszawy oraz Nowej Zelandii, w którego skład wchodzi dr Adrian Wójcik z Wydziału Filozofii i Nauk Społecznych UMK.
Grupa badaczy i badaczek z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Uniwersytetu SWPS oraz Uniwersytetu Waikato w Nowej Zelandii już od jakiegoś czasu naukowo przygląda się relacjom między różnego rodzaju identyfikacjami z grupą a postawami wobec np. nauki, szczepionek oraz zachowań w miejscu pracy. Tym razem zainteresował ich stosunek do polityki łagodzenia skutków zmian klimatu, postaw wobec działań proekologicznych i alternatywnych źródeł energii. Naukowców ciekawiło, czy nastawienie do tych tematów ma związek z formami narodowej tożsamości.
Wyniki szeroko zakrojonych badań opublikowali właśnie w artykule "Secure and defensive forms of national identity and public support for climate policies", który ukazał się w czasopiśmie "PLOS Climate".
Bezpieczeństwo i defensywa
Identyfikacja społeczna, czyli to na ile jednostka uważa, że grupa jest czymś ważnym dla jej tożsamości, może przybierać dwie podstawowe formy.
– Pierwsza z nich to forma bezpieczna, kiedy czuję się członkiem danej grupy i czuję że z innymi członkami ją tworzącymi mam wiele wspólnego. Są dla mnie ważni, wiążą się z nimi pozytywne emocje. Druga, tzw. defensywna, której przykładem jest narcyzm kolektywny, opiera się w dużej mierze na porównywaniu się z innymi grupami. To pragnienie, by moja grupa miała pewien szczególny status wśród innych. Taka postawa wiąże się też z uprzedzeniami wobec obcych grup, czego nie obserwujemy w bezpiecznej formy tożsamości – tłumaczy dr Adrian Wójcik z Katedry Psychologii Społecznej i Środowiskowej na Wydziale Filozofii i Nauk Społecznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, jeden ze współautorów artykułu oraz członek grupy badawczej.
Osobom, które bardziej angażują się w defensywną formę tożsamości, zależy szczególnie na zachowaniu pozytywnego wizerunku grupy własnej. "Wizerunek" jest tutaj kluczowy. Jego obrona może być nawet ważniejsza niż rzeczywisty dobrostan takiej grupy. Przypuszczaliśmy, że w odniesieniu do ochrony środowiska nie będzie ważne to, co rzeczywiście jest robione dla środowiska, a to, jak grupa jest przedstawiana, jak jest widziana przez innych.
Naukowcy przeprowadzili dwa duże badania sondażowe w Polsce. W sumie wzięło w nich udział ponad tysiąc osób, reprezentatywnych dla wieku, płci oraz wykształcenia. Mierzono m.in. narodowy narcyzm, identyfikację narodową oraz poparcie dla polityki klimatycznej związanej z wprowadzeniem Zielonego Ładu. Badaczy interesowało także, kto jest bardziej chętny do inwestowania w alternatywne źródła energii.
Klimatyczny narcyzm
Pierwsze z badań pokazało, że osoby o tzw. bezpiecznej tożsamości są bardziej przyjaźnie nastawione do proekologicznych rozwiązań. Wśród narodowych narcyzów poparcie to było zdecydowanie niższe – w tej grupie bardziej widoczna była aprobata dla energii czerpanej z paliw kopalnych.
Ciekawostką jest to, że naukowcy nie zauważyli związku między poparciem dla energii atomowej z formami identyfikacji narodowej, a jedynie słaby związek z prawicowymi poglądami politycznymi. Świadczy to o tym, że temat energii atomowej nie jest w naszym kraju upolityczniony.
W drugim z badań wykazano, że poparcie polityki proekologicznej jest zależne od wysokości środków finansowych przeznaczonych na wzmocnienie ekologicznego wizerunku kraju. Gotowość uczestników do wspierania poprawy wizerunku – w przypadku osób o wyższym poziomie narodowego narcyzmu – można przypisać ich dążeniu do wzrostu poczucia własnej wartości. Jednocześnie osoby o wyższym poziomie bezpiecznej identyfikacji narodowej dążyły do zwiększenia środków na realne działania prośrodowiskowe.
Dla narodowych narcyzów nie jest do końca ważne, co rzeczywiście jest robione dla środowiska. Istotniejsze jest to, jak są przedstawiani. Stąd większe poparcie dla przeznaczania finansów nie na faktyczne działania prośrodowiskowe, ale na poprawę ekologicznego wizerunku kraju – wyjaśnia dr Adrian Wójcik.
– Dodatkowo osoby narcystycznie identyfikujące się z grupą własną są w stanie popierać różnego rodzaju polityki antyśrodowiskowe tylko po to, żeby podkreślić prawo do samostanowienia i suwerenność grupy – dodaje naukowiec z UMK.
Przykładem może być stosunek do wykorzystywania w krajowej energetyce węgla. Zmiana w tym sektorze na alternatywne źródła mogą być postrzegane jako narzucone z zewnątrz, a wiec godzącą w poczucie wspólnoty. Trzymanie się tradycji jest w tym przypadku oznaką nieulegania presji zewnętrznych instytucji.
Przekonać nieprzekonanych
– Odkrycie to ma także praktyczne implikacje dotyczące roli psychologicznych potrzeb w kształtowaniu poparcia dla wprowadzania polityk publicznych ukierunkowanych na neutralność klimatyczną – tłumaczy dr hab. Aleksandra Cisłak-Wójcik, prof. Uniwersytetu SWPS oraz kierowniczka badań. – Pokazuje, w jaki sposób można mobilizować poparcie polityczne wśród tych, którzy nie popieraliby takiej polityki jedynie w celu łagodzenia globalnych zmian klimatu. Skuteczne jej wprowadzanie zależy od pokazania, w jaki sposób realizuje ona potrzeby i jednych, i drugich.
*Artykuł powstał dzięki współpracy z Uniwersytetem SWPS