Pień pełen skarbów
Badacze i badaczki z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wznowili badania na cmentarzysku w Pniu koło Dąbrowy Chełmińskiej. W ubiegłym roku w tym miejscu został odnaleziony szkielet młodej kobiety z trójkątną kłódką na palcu u nogi i sierpem przy szyi.
Grupa badawcza z UMK wspierana przez Toruńskie Stowarzyszenie Edukacyjne "Ewolucja" oraz wolontariuszy, lokalnych mieszkańców i władze gminy Dąbrowa Chełmińska, wznowiła poszukiwania kolejnych grobów znajdujących się na wczesnośredniowiecznej nekropolii oraz nowożytnym cmentarzu protestanckim. Rozpoczęte przed pięcioma dniami prace potrwają około trzech tygodni, a pierwsze efekty odkryć na tym terenie pokazują, że potencjał miejsca jest duży, a badacze i badaczki spodziewają się ciekawych odkryć.
– Do tej pory udało nam się odkryć już kilka grobów, w jamie jednego z XVII-wiecznych grobów pojawiła się czaszka – potwierdza dr hab. Dariusz Poliński, prof. UMK z Instytutu Archeologii Wydziału Nauk Historycznych UMK. – Zauważyliśmy również kilka innych jam grobowych, ale tam szkieletów jeszcze nie widać. Na początku badań jeden ze współpracujących z nami pasjonatów historii i jednocześnie detektorysta znalazł trójkątną kłódkę, którą następnie przekazaliśmy do konserwacji do Instytutu Archeologii UMK. Jak się okazuje, większość kłódek tego rodzaju, które pochodzą z cmentarzy nieżydowskich, zostało odnalezionych właśnie w Pniu.
Badania terenowe są realizowane przez mniej więcej 10 osób, ale w pracach pomagają również wolontariusze, detektoryści z Kujawsko-Pomorskiej Grupy Poszukiwaczy Historii i miejscowa ludność. Pracy jest sporo, bo poszukiwania prowadzone są na obszarze około dwóch arów. Groby wczesnośredniowieczne, którym przyglądają się naukowcy z UMK, należały do ówczesnych elit i były bogato wyposażone m.in. w przedmioty ze srebra i kamieni półszlachetnych.
W ubiegłym roku archeolodzy odkryli grób, w którym znaleźli szkielet młodej kobiety (17-20 lat) z sierpem przy szyi i trójkątną kłódką założoną na duży palec lewej stopy. Prowadzone badania DNA potwierdziły na razie jedynie to, że szczątki należały do kobiety, jednak prowadzone są dalsze prace i bardzo prawdopodobne jest uzyskanie kolejnych informacji (m.in. kolor oczu i włosów, odcień skóry, pochodzenie, a być może także choroby genetyczne. Po oględzinach czaszki zauważono zielonkawy nalot na podniebieniu. Ustalono, że przebarwienie było spowodowane leczeniem roztworem z zawartością miedzi i złota.
W toku badań zespół badawczy ustalił również, że po jakimś czasie od śmierci otwarto grób dziewczyny z Pnia. – W XVII wieku prowadzono procesy o czary nawet wobec osób już nieżyjących, więc być może doszło do tego również w tym przypadku. Dziś wiemy, że grób został odkopany i osoby, które się tym zajęły, chciały zrobić coś ze zmarłą, ponieważ szkielet został naruszony. Prawdopodobnie w wyniku tego doszło do częściowego rozerwania szczątków – zaznacza prof. Poliński.
Badaniom została poddana również jedwabna tkanina z czepka, w którym została pochowana kobieta. Specjaliści stwierdzili duże analogie do materiałów pochodzących z południa Europy czy Anglii. Dzięki temu naukowcy otrzymali kolejne potwierdzenie hipotezy, że pochowana w tym miejscu osoba musiała pochodzić z wyższych, bardziej majętnych warstw społecznych.
Tegoroczne wykopaliska archeologiczne to kontynuacja poprzednich badań. Jak mówi Magdalena Zagrodzka, prezeska zarządu Toruńskiego Stowarzyszenia Edukacyjnego "Ewolucja", badania w Pniu były prowadzone już dwadzieścia lat temu. Odkryto wtedy bogato wyposażone groby komorowe i siedemnastowieczny cmentarz. – W zeszłym roku w Pniu został odkryty nietypowy grób młodej dziewczyny. Wróciliśmy w tym roku i mamy nadzieję, że teraz również odkopiemy coś wyjątkowego – podsumowuje Magdalena Zagrodzka.