Personalizacja leczenia w kobiecej onkologii
Transformacja podejścia stawiająca w centrum indywidualne potrzeby pacjentek podczas leczenia wysokozłośliwego surowiczego raka jajnika to temat artykułu dr. hab. Pawła Kordowitzkiego, Dipl. ECAR, prof. UMK, opublikowanego w prestiżowym czasopiśmie "CA: A Cancer Journal for Clinicians" o najwyższym wskaźniku impact factor na świecie.
Wysokozłośliwy surowiczy rak jajnika jest najczęstszym i najbardziej agresywnym podtypem raka jajnika. Stanowi około 70 proc. wszystkich przypadków tego nowotworu. Wczesna, przedinwazyjna forma nowotworu powstaje i rozwija się w nabłonku jajowodów, a następnie przemieszcza się do jajnika. To tam komórki nabierają cech złośliwości i tworzą guzy na jajniku. Niestety pierwsza faza tego nowotworu jest właściwie bezobjawowa. Dopiero później mogą pojawić się wzdęcia brzucha, ból w miednicy, szybkie uczucie sytości oraz częstomocz lub naglące parcie na pęcherz. Symptomy te są często mylone z łagodnymi schorzeniami, np. ze strony układu pokarmowego lub moczowego, co prowadzi do opóźnień diagnostycznych.
Późna diagnoza
Rak najczęściej dotyka kobiety po menopauzie, ze szczytem zachorowań po 70. roku życia. Do powstania tego typu nowotworu predysponują czynniki środowiskowe i związane z niezdrowym stylem życia. Szczególnie narażone są kobiety, u których wystąpiły: wczesna pierwsza miesiączka, późna menopauza, otyłość, endometrioza, przewlekłe zapalenia w obrębie miednicy, mała liczba porodów oraz długotrwałe stosowanie hormonalnej terapii zastępczej. – Nie ukrywajmy, wiele kobiet po menopauzie rezygnuje z regularnych badań i wizyt u ginekologa, co może skutkować jeszcze późniejszym wykryciem nowotworu – mówi dr hab. Paweł Kordowitzki, Dipl. ECAR, prof. UMK z Wydziału Nauk Biologicznych i Weterynaryjnych UMK, główny autor artykułu "Transforming treatment paradigms: Focus on personalized medicine for high-grade serous ovarian cancer" opublikowanego w czasopiśmie "CA: A Cancer Journal for Clinicians". – Należy dodać, że na wysokozłośliwego surowiczego raka jajnika bardziej narażone są też pacjentki obciążone genetycznie, u których w rodzinie występował nowotwór jajnika, Zespół Lyncha oraz mutacje genów BRCA1 i BRCA2.

fot. Andrzej Romański
Prof. Kordowitzki na co dzień pracuje w Katedrze Nauk Podstawowych i Przedklinicznych w Instytucie Medycyny Weterynaryjnej. Rakiem jajnika zainteresował się podczas pobytu jako profesor wizytujący w Harvard Medical School (HMS), na który otrzymał grant mobilności w ramach programu "Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza". – Z moimi znajomymi ginekologami z HMS rozmawialiśmy o tym, nad czym aktualnie pracują – wyjaśnia naukowiec z UMK. – Prof. Kevin Elias, były kierownik Katedry Ginekologii na HMS, opowiedział mi o translacyjnych badaniach nad rakiem jajnika na modelu kury. Jako weterynarz i specjalista rozrodu zwierząt zainteresowałem się tym tematem i przeanalizowałem dostępną literaturę. Tak zaczęła się praca nad artykułem.
Po pierwsze kobieta
Naukowiec na pierwszym miejscu w swoich dociekaniach postawił kobietę, pacjentkę. Podkreśla, że o metodach leczenia raka jajnika można poczytać w internecie, ulotkach lub zapytać lekarza prowadzącego. Natomiast nie można mówić o jednej standardowej metodzie leczenia wszystkich kobiet na świecie, bo inaczej choroba przebiega u białej Europejki niż u czarnoskórej Afrykanki.
Pierwszy problem, z którym przyszło mi się zmierzyć, polegał na tym, że nie ma szerokich wielokulturowych badań nad rakiem jajnika – tłumaczy prof. Kordowitzki. – Te, które są dostępne, były prowadzone przede wszystkim w Europie i USA, natomiast brakuje danych z Ameryki Południowej, Afryki i Azji. Wynika to nie tylko z sytuacji gospodarczo-ekonomicznej poszczególnych państw, ale też z tego, że nie wszędzie istnieją ośrodki akademickie, które byłyby w stanie przeprowadzić na wysokim poziomie tak ogromne analizy.
Podstawą leczenia wysokozłośliwego surowiczego raka jajnika jest zabieg chirurgiczny. Naukowiec nie ukrywa, że jest to jedna z najdłuższych i najtrudniejszych operacji na drogach rodnych kobiety. Do tego dochodzi chemioterapia oparta na platynie i leczenie eksperymentalne. To ostanie jest niestety najmniej sprawdzone i efektywne. W fazie testów jest immunoterpia, a skuteczna w leczeniu innych rodzajów nowotworów metoda CAR-T cały czas wymaga dodatkowych badań. Brakuje badań przesiewowych, które pozwoliłyby zdiagnozować chorobę już na pierwszym, jeszcze łagodnym etapie.

fot. Archiwum prywatne
Dlatego tak ważne są onkopsychologia, różnorodność i medycyna spersonalizowana, bo w różnym stadium i u każdej kobiety nowotwór można leczyć nieco innymi sposobami. Wśród wszystkich nowotworów jajnika ten wysokozłośliwy surowiczy prowadzi do największej liczby zgonów pacjentek. Kobiety słysząc diagnozę, przeważnie traktują ją jak wyrok śmierci, a każdej wizycie u lekarza towarzyszy lęk. – Dlatego tak istotna jest empatyczna komunikacja i indywidualne podejście, czego niestety rzadko naucza się na studiach medycznych – zaznacza prof. Kordowitzki. – Lekarka lub lekarz prowadzący daną pacjentkę przekazując diagnozę, od razu powinni przedstawić możliwości leczenia. Psychologiczne podejście do onkologii jest coraz istotniejsze, bo to, jak pacjent odbiera informacje, jak jest traktowany podczas całego procesu leczenia, może mieć wpływ na to, jak działają leki lub terapia. M.in. dlatego w artykule cytuję pacjentkę, która z rakiem sobie mentalnie "poradziła".
Dokładniejsza diagnostyka
Autorzy artykułu zaznaczają w nim, że większość kobiet doświadczy nawrotu raka. – To był jeden z punktów, który chciałem, żeby wyraźnie wybrzmiał – mówi naukowiec z UMK. – Większość pacjentek myśli, że jak nowotwór jest chirurgicznie usunięty, to już nie wróci. A to są małe komórki, które mogą w krwioobiegu lub węzłach chłonnych krążyć i się odnowić. Każdy lekarz powinien to jasno komunikować.
Badania nad nowymi metodami leczenia wysokozłośliwego surowiczego raka jajnika cały czas trwają. Naukowcy podkreślają, że ważne jest opracowanie nowych metod szybkiego wykrywania raka. Wykrywane przez markery nowotworowe zmiany powodowane przez mutacje genów, m.in. TP53, BRCA1 i BRCA2 występują także w przypadku innych raków, np. piersi. – Obrazowo mówiąc: obecne markery pokazują nam, że w organizmie są komórki nowotworowe, ale nie wskazują na dokładny typ nowotworu – tłumaczy prof. Kordowitzki. – Dlatego potrzebujemy bardziej specyficznych markerów. Chciałbym na koniec zacytować Marię Skłodowską-Curie, która mówiła: "Niczego w życiu nie należy się bać, tylko zrozumieć". Ta myśl zachęca do poznawania i lepszego zrozumienia raka jajnika, a nie lęku przed nim.
"CA: A Cancer Journal for Clinicians" to czasopismo medyczne wydawane przez American Cancer Society. Publikuje ono przeglądowe artykuły dotyczące onkologii, skupiając się na najnowszych osiągnięciach w diagnostyce, leczeniu i profilaktyce nowotworów. Ze względu na swoją wysoką cytowalność i autorytet w środowisku medycznym, jest często wykorzystywane przez klinicystów i badaczy jako źródło aktualnej wiedzy onkologicznej. Legitymuje się najwyższym wskaźnikiem impact factor (IF) na świecie. IF to miara stosowana do oceny znaczenia czasopism naukowych. Pokazuje, jak często artykuły z danego czasopisma były cytowane w innych pracach naukowych w określonym czasie. W najnowszym raporcie Journal Citation Reports (JCR) na rok 2024 "CA: A Cancer Journal for Clinicians" osiągnęło imponujący wynik wynoszący 503,1.